Kategorie

Co i gdzie zjeść we Lwowie, czyli poradnik głodomora

Co i gdzie zjeść we Lwowie – inspiracji w tym temacie szukałam przed naszym wyjazdem. Właściwie szukając informacji o Lwowie miałam czasem wrażenie, że niektórzy jadą tam właśnie po to, by jeść 😉 Dla głodomorów to prawdziwy raj – naprawdę można mieć problem z wyborem miejsca, bo lokal goni lokal i dostajemy gastronomicznego zawrotu głowy!
My nie zdołaliśmy zajrzeć do każdego z zaplanowanych miejsc, a nie próżnowaliśmy przez nasze 6 dni!

Jeśli szukacie informacji o restauracjach przyjaznych dzieciom, to odsyłam do wpisu o Lwowie z bąbelkami 😛

Khinkal’nya

Хінкальня на Кривій Липі (Kryva Lypa Passage)

Jednogłośnie stwierdziliśmy z Mietkiem, że to jest miejsce, do którego chcemy wrócić. Raz nawet próbowaliśmy, ale uniemożliwiła nam to siła wyższa (dziecko śpi, a wózka brak…). Kuchnia gruzińska w bardzo dobrym wydaniu – zamówiliśmy chinkali, chaczapuri i kubdali – wszystko pyszne. Nasza Lila zajadała się chaczapuri! Do tego polecamy gruzińskie wino z granatów (brzoskwiniowe nie za bardzo…) i czaczę – mocniejszy trunek.

Mietek wybrał sobie czaczę jeżynową. Lila śpiewała „serduszko puka w rytmie czacza” i było nam trochę głupio, że wszyscy myślą, że nasze dziecko zna jakieś alkoholowe przyśpiewki… W każdym razie – polecamy! Mają menu po polsku, a do tego nawet instrukcję jedzenia chinkali.

Ribs Restaurant „At Arsenal”

Реберня „Під Арсеналом”, Pidvalna 5

Czyli restauracja serwująca żeberka w bardzo średniowiecznym stylu. W tym miejscu poczuliśmy się jak w karczmie. Sprzyja temu wszystko! Wystrój, wielkie ławy, muzyka, brak sztućców i spektakularne siekanie żeberek toporem.

Zamówiliśmy żeberka, grillowane warzywa i ziemniaki. Spodziewaliśmy się pieczonych ziemniaków w ćwiartkach, a przyszły utarte i z jajkiem sadzonym…. To się naprawdę trudno jadło palcami! Ciekawe miejsce, zajrzyjcie.

Churrasco Grill & Beer

Halicka 13

Kolejne miejsce raczej dla mięsożerców. Różne gatunki mięs, grillowanych i nie tylko. Jest opcja wykupienia uczty bez limitu. Mietek bardzo zadowolony z wielkości swojej porcji. Ja trochę mniej zadowolona, bo za krótko odgrzewali i dostałam trochę zimne 😉 Lila zadowolna ze swojego serniczka, ale brakowało jej frytek. Ogólnie ani miejsce, ani karta nie zachwyciły nas na tyle, żeby wrócić.

Beirut

Starojewrejska 4 (są też inne lokalizacje, dalej od centrum)

Lokal z kuchnią libańską. Trafiliśmy do niego tylko dzięki ulotce, bo nie rzuca się w oczy. Przyjemne wnętrze, my zeszliśmy na dolny poziom i czuliśmy się bardzo swobodnie. Nie było tłumów, kelnerzy przemili. Zamówiliśmy kebaba i miks pieczonych przekąsek – były tam pierożki z nadzieniem szpinakowym, serowym i było kubbi. Właśnie kubbi było dla nas nowością, bo nigdy nie jedliśmy, ani nawet nie słyszeliśmy o takim daniu. Okazuje się, że to takie podłużne „kotlety/pulpety” robione… w sumie ze wszystkiego co pod ręką 😀 jakaś kasza, trochę mięsa, przyprawy, warzywa. Przyprawione mocno kuminem i smażone na głębokim oleju.

Jedzenie było dobre, ale… Do tego miejsca wrócilibyśmy przede wszystkim po to, żeby spróbować innych rzeczy z karty – na przykład libańskich gołąbków w liściach winogron.

Pod Złotą Różą

Галицька жидівська кнайпа „Під Золотою Розою”, Starojewrejska 37

Kolejny punkt z cyklu „kuchnie świata” – restauracja żydowska przy synagodze Złota Róża. Od razu na wstępie kelnerka informuje nas, że u nich można się targować. Można, ale nie trzeba. Do pochrupania na poczekanie dostajemy macę, na ugaszenie pragnienia wodę. Zamówiliśmy tam rosół, falafel z hummusem i czulent. Było smacznie i też nabraliśmy chęci na inne pozycje z menu. Do tego dodajmy przyjemny wystrój i chce się wracać!

Borshch

Борщ, plac Katedralny 3

Jeśli myślicie o tym, co i gdzie zjeść we Lwowie, to na pewno chcecie też spróbować czegoś ukraińskiego. Nam najbardziej kojarzą się z tą kuchnią pierogi i barszcz. A w barszczu, jak sama nazwa wskazuje, specjalizuje się Borshch. Zjecie tam aż 7 rodzajów tej zupy – bez mięsa, z mięsem, ze szczawiem, ze śliwkami. I z uszkami – ale to nie będzie czysty barszcz z uszkami, jak nasz wigilijny! Uszka trafiają tam do barszczu, który my znamy jako „ukraiński”, czyli z warzywami w środku. Jak dla mnie barszcz, który dostałam, był trochę za zimny (może we Lwowie tak jadają?), ale za to pierogi pierwsza klasa! Zaciekawiły nas też przystawki – różne słoniny i ogórki z miodem… Ale wrócić się nie udało. W każdym razie ciekawe miejsce. Na minus – wspomniany niezbyt ciepły barszcz i długi czas oczekiwania na fasolowy garnek. Mieliśmy wrażenie, że o nas zapomniano.

DeManjaro

ДеМанджаро, Halicka 10

To jest restauracja, którą poznaliśmy dość dokładnie. Powód był jeden – nasza córka dokładnie wiedziała, gdzie chce zjeść we Lwowie: w tej restauracji z dużym kącikiem zabaw 🙂 Jest więc argument numer jeden.

To właśnie tutaj, mimo że lokal nie reklamuje się jako specjalizujący w kuchni ukraińskiej, zjedliśmy dużo lokalnych dań. I wszystkie były dobre! Dobry, ciepły barszcz. Soljanka, czyli zupa z mięsem i kwasem z ogórków. Bardzo dobre pierogi z ziemniakami! Bogracz – taka zupa gulaszowa, banosz – „placek” z mąki kukurydzianej, na wierzchu boczek, pieczarki i bryndza. Poza tym jedliśmy tam też placki ziemniaczane, pizzę i dwa razy śniadania (w formie szwedzkiego stołu, można jeść do woli i jeszcze zażyczyć sobie w cenie omlet albo jajecznicę. Ale uwaga, jajecznica to są jajka sadzone! I to nie tylko w tym lokalu.). Do niczego nie możemy się przyczepić. No… może tylko ta pizza jakoś tak miała za mało sosu pomidorowego, ale tylko mi to nie pasowało – reszta drużyny zadowolona. Właściwie już się tam zadomowiliśmy 🙂

Варенична Балувана Галя

plan Jaworskiego 1

Pierogarnia i wybór pierogów dość duży, chociaż naszym zdaniem w dwóch wyżej wymienionych miejscach były lepsze (jeśli chodzi o ciasto). Zamówiliśmy pierogi w dwóch wersjach: z serem, pomidorem i natką; z bryndzą, bekonem, ziemniakami i sosem paprykowym. Farsze dobre, sos paprykowy trochę mdły. Ciasto twardawe – my wolimy mięciusieńkie pierożki jak w DeManjaro i Borshchu 😉 Rosół w porządku, ale nasze dziecko odmówiło jedzenia, bo uznaje rosół z makaronem, ewentualnie marchewką, a nie z grzankami i jajkiem na twardo. Mietek wziął też Gulen z kurczaka – zapiekany kurczak z pieczarkami i serem. Mówi, że kurczak z rosołu, ale może być 😀 Omówiliśmy te średnie rzeczy, teraz będą dobre. Na rozgrzewkę kieliszeczek chrzanowuchy dla panów, białe grzane wino dla pań (firmowe). Albo odwrotnie, niczego nie narzucamy! Albo dwa kieliszeczki, a żeby było pod co, to rybna deska po odesku. Tę przystawkę wspominamy z całego lokalu najlepiej!

Śniadania

Dwa razy odwiedziliśmy w tej sprawie DeManjaro, ale poza tym nie próżnowaliśmy. Zaintrygowani tym, że całymi dniami tłumy gromadzą się w i przed Lviv Croissant, postanowiliśmy odwiedzić to miejsce. Było kilka podejść, bo mimo długich godzin otwarcia (lokal na Rynku działa całodobowo, drugi na skrzyżowaniu Halickiej i Starojewrejskiej od 6.00 do 2.00 w nocy, inne trochę dalej od centrum) zawsze było pełno ludzi.
No cóż… Nie jest drogo, w smaku ok, spory wybór, można iść. Ale bez szału. Lilka w ogóle swojego nie chciała, bo croissant z czekoladą był posypany makiem…

Jeśli o croissanty chodzi to dużo lepsze, świeże i nie takie suche, zjedliśmy w Kufrze (Куфер, Krakowska 1 – przy Rynku). W ofercie śniadaniowej są na słodko i słono, poza tym też omlet czy jajecznica.

I śniadaniowy klasyk, przynajmniej my sporo o nim czytaliśmy przed wyjazdem. Tsukor (Цукор, Braci Rohatyńców 21) słynie z tego, że śniadania serwuje cały dzień. Więc gdybyście bardzo późno wstali po intensywnej nocy (a o taką we Lwowie trudno nie jest), wiecie dokąd zmierzać. My wzięliśmy pankejki z jagodami, angielskie śniadanie i naleśniki z łososiem. Można się tym porządnie najeść! Ledwo daliśmy radę pokonać te trzy śniadania we trójkę…. Wszelkie dodatki są płatne, więc jeśli kelner oferuje banana do pankejków, to liczcie się z tą pozycją na rachunku.

Trochę słodyczy

Może nie jest to odpowiedź na pytanie „gdzie zjeść we Lwowie”, a raczej „gdzie kupić”, ale wspomnimy dwa słodkie miejsca. Pierwsze z nich to sklep Roshen. Jest ich kilka we Lwowie, najbliżej cetrum przy placu Halickim, niedaleko pomnika Daniela Halickiego, tuż przy sklepie Levi’s. Nasz wzrok przyciągnęły wystawy, ale w środku okazało się, że bez torby słodyczy nie wyjdziemy. Można zrobić duże, słodkie zakupy za małe pieniądze.

Drugie z tych miejsc to Manufaktura Cukierków (Майстерня карамелі, Serbska 13 i Krakowska 18). Również piękne wystawy, poza tym można podejrzeć jak robi się cukierki, wziąć udział w warsztatach i, oczywiście, kupić coś – karmelki, ciągutki, lizaki, pianki…

Parę klasyków

Są takie miejsca, w których wypada zjeść we Lwowie. Lub wypić. Należy do nich z pewnością Pijana Wiśnia (П’яна Вишня, jest na Rynku i na Krakowskiej). Nie przegapicie, bo jest tłoczno! Wiśniowe wino/nalewkę kupicie na ciepło lub zimno, są też czekoladki i cukierki z wiśniami – już bez alkoholu. Wiśnia ma też siostry – napotkaliśmy Pijaną Malinę i Jabłko (na Starojewrejskiej). Gdybyście po tych atrakcjach szukali śniadania po południu, to wiecie, dokąd iść 😉

W naszych planach dotyczących tego, gdzie zjeść we Lwowie, pojawił się oczywiście Baczewski. Bo tam trzeba i już! Próbowaliśmy, oczywiście, ale na śniadanie jest kolejka jak stąd do wieczności, a na później trzeba rezerwować stolik tydzień wcześniej. Kusiły nas te nalewki we wszystkich smakach świata, ale stwierdziliśmy w końcu, że chyba to miejsce dla nas zbyt ekskluzywne. I chyba Lila powodowałaby zbyt wiele nieprzychylnych spojrzeń…

Kolejne ciekawe miejsce, w którym nie byliśmy, bo dowiedzieliśmy się na dworcu przy wyjeździe. Sało (Сало, Prospekt Swobody 6/8) – miejsce wielbiące słoninkę. Coś dla eksperymentatorów – słonina w czekoladzie, sushi ze słoniny. Niewątpliwie ciekawostka na kulinarnej mapie… świata?

Gdzie zjeść we Lwowie

Trudno chyba odpowiedzieć na to pytanie z całym przekonaniem. Trzeba bywać w miarę często, a przecież po jakimś czasie informacje się przedawniają. Bo może jakieś miejsce zamknęli, a w innym jedzenie się pogorszyło? Wszystkie nasze doświadczenia pochodzą z lutego 2020 😉 ile daliśmy radę, tyle zjedliśmy. Resztę zostawiamy Wam!

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *