Kategorie

Weekend w okolicach Kielc – chaty i zamek, czarownice i zakonnicy…

W każdym odwiedzanym miejscu można spędzić mnóstwo czasu, zwiedzić dokładnie całą okolicę, wypróbować dokładnie lokalną kuchnię, poznać mieszkańców, popodziwiać piękno natury/architektury… Tylko ciężko w każde miejsce wyjechać na długo, zwłaszcza gdy pracuje się na etacie. Czasem chcemy oderwać się od codzienności i wyskoczyć gdzieś na weekend. A w poniedziałek grzecznie wrócić do pracy, jak przystało wzorowym obywatelom 😛 Oto kilka miejsc, które można sobie zaplanować na weekend w okolicach Kielc.

Skansen w Tokarni

Muzeum Wsi Kieleckiej, czyli innymi słowy skansen w Tokarni, był pierwszym punktem naszej wycieczki, po porannej pobudce i kilku godzinach jazdy. Pani przy kasie zapowiedziała nam, że zwiedzanie potrwa 2-3 godziny i miała świętą rację. Obeszliśmy chyba cały teren, chociaż trochę ciężko się w tym połapać, bo nie ma zbyt wielu oznaczeń na trasie… (Na koniec okazało się, że w kasie można było sobie wziąć mapkę, ale tego nie ogarnęliśmy…) Trafiliśmy na lasek, którego kręte ścieżki tak się wiły, że mieliśmy wątpliwości, czy jeszcze jesteśmy na terenie skansenu! Ale udało nam się nie zgubić i dotrzeć do wyjścia akurat na czas obiadu, idealnie!

W Muzeum bardzo podobało nam się to, że większość obiektów była otwarta dla zwiedzających – nie tak, jak w innych skansenach, w których wejść do pomieszczeń można jedynie z przewodnikiem. Do tego wnętrza są ciekawie zaaranżowane. Zobaczymy nie tylko zwykłe wnętrza chat, ale też szkołę, sklep, aptekę, chatę zielarki i wystawę dotycząca PRL-u. I konie, i krowy też były! Nie można się nudzić. Mietek, jak to Mietek, miłośnik wdrapywania się na wysokości, ucieszył się z możliwości oglądania skansenu z najwyższego piętra wiatraka. W jesiennych barwach prezentował się wybornie! Nie do końca rozumiemy, dlaczego niektóre wiatraki były tyłem do „ścieżki”, tuż przy ogrodzeniu i trudno było je zobaczyć od frontu… Może ustawiono je w kierunku wiatru? A może dobrze widać je z odległości i to taka reklama? 😉

Po długim spacerze można się posilić w karczmie.

A! My spacerowaliśmy z wózkiem i nie było problemów. Chociaż większość trasy Mała przebyła pieszo, ale wózek przydał się do usypiania 🙂

Godziny otwarcia i cennik TUTAJ

Zamek w Chęcinach

Zamek powstał na przełomie XIII i XIV wieku. W początkach swego istnienia był ważnym punktem w państwie, najbardziej znaną jego mieszkanką była królowa Bona. Stopniowo tracił znaczenie. Niszczał z powodu wojen i mieszkańców okolicy, którzy stwierdzili, że po co mury mają stać i niszczeć, skoro im się przydadzą na budulec…

Obecnie zamek, „trwała ruina”, oferuje do zwiedzania mury, baszty, a na dziedzińcu takie atrakcje jak strzelanie z łuku, przymierzanie zbroi, zdjęcia na koniu, w dybach i na specjalnej ściance i tym podobne sprawy. Późnym wieczorem można spotkać ducha królowej Bony na murach, więc uważajcie… Dodatkowo, ponieważ zamek położony jest na wzniesieniu, są świetne widoki. Niestety, z tego samego powodu nie dostaniecie się tam z wózkiem, a niektórzy muszą nawet w drodze po górkę robić sobie przerwę. (Nie my, my to tylko widzieliśmy po drodze 😉 )

Aktualne godziny otwarciaceny biletów

Kielce

Do Kielc dotarliśmy dopiero późnym popołudniem. Z tego powodu nie udało nam się odwiedzić żadnego muzeum (a Muzeum Zabawek zapowiadało się nieźle). Pospacerowaliśmy sobie po mieście i zmierzaliśmy w kierunku Kadzielni (żeby zobaczyć rezerwat i amfiteatr). Niestety napotkaliśmy niespodziewane przeszkody – zbyt wiele placów zabaw po drodze. Musieliśmy więc zawrócić, skoczyć na szybką kolację i kierować się na nocleg, bo nadchodziła noc… Kilka słów o noclegu i kilka zdjęć w poprzednim wpisie: LINK

Osada średniowieczna

Weekend w okolicach Kielc – dzień drugi. Zaplanowaliśmy sobie zdobycie Łysej Góry. Pogoda była wietrzna… Przy okazji – znacie to powiedzenie, że pi..(wieje) jak w Kieleckim? Bo pod Kielcami nie znają! Mniejsza z tym. Ponieważ wahaliśmy się – wchodzić/nie wchodzić – zaszliśmy do Osady średniowiecznej w Hucie Szklanej. To tuż przy parkingu pod Łysą Górą.

Co można tam zobaczyć? Krótko mówiąc – średniowieczną osadę 🙂 Są pogańskie bóstwa. Są chaty, w każdej coś innego. Przy chacie kowala jest pan kowal, który zdradza sekrety tego rzemiosła. Jest warsztat tkacki, garncarski, garbarski. Jest chata zielarki, w której można dostać zawrotów głowy od mnogości ziół i wykonanych z nich przetworów – pani zielarka naprawdę zna się na tym, co tam ma. I zostaliśmy poczęstowani podpłomykiem i ziołowym naparem. Naszej Małej Lili bardzo smakowało! Polecamy!

Godziny otwarciaceny biletów.

Łysa Góra

Łysa Góra, inaczej Łysiec, jeszcze inaczej Święty Krzyż. Nie jest to najwyższe wzniesienie Gór Świętokrzyskich, ale chyba najpopularniejsze. Dawniej pogańskie miejsce kultu, tak silne, że szybko zorganizowano tu opactwo i ustanowiono miejsce kultu chrześcijańskiego.

Wejście od strony Huty Szklanej jest banalnie proste, w niedziele i święta jeżdżą tam samochody – na msze. Ale właśnie w te dni nie polecamy tam wchodzić, bo trzeba na pojazdy uważać. Bez problemu można podjechać wózkiem, więc my tak zrobiliśmy. Na szczycie można zabawić dłuuugo i nie trzeba nieść ze sobą prowiantu, ponieważ na miejscu jest jadłodajnia. A do obejrzenia Sanktuarium Świętego Krzyża, muzeum, krypty, gołoborza. Sanktuarium było tyle razy w swej historii niszczone, rabowane, a potem odbudowywane, że można się pogubić. I zadziwić, że mimo tylu trudności, jednak istnieje…

Nie zapomnijcie tylko wypłacić gotówki, nam nie udało się nigdzie zapłacić kartą…

Weekend w okolicach Kielc – podsumowanko

Oczywiście, jak zawsze, nie udało nam się zobaczyć wszystkiego, co zaplanowaliśmy. Ale spędziliśmy miły weekend. Ale zobaczyliśmy nowe, ciekawe miejsca. I uniknęliśmy tłumów – najwięcej ludzi było na Łysej Górze, ale bez przesady. Ceny są przystępne. Mała również zadowolona i, co najważniejsze, nie zachorowała, mimo wietrznej pogody. Pełna dziecięcego zachwytu zbierała sobie kamyczki, próbowała podpłomyków i ziołowego naparu, chciała Mietkowymi kluczykami do samochodu otworzyć wszystkie kłódki w skansenie, przestraszyła się wystrzałów na zamku, użyła narzędzia tortur jako huśtawki – słowem, udany weekend!

2 komentarze

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *