Zwiedzanie Katowic – instrukcja w 10 krokach
Jak się zabrać za zwiedzanie Katowic? Nie jest to takie oczywiste. Atrakcje w stolicy województwa śląskiego są różnorodne i rozrzucone, więc od razu warto założyć albo dużo jeżdżenia (samochodem lub komunikacją), albo duuuużo chodzenia. Gotowi na przegląd atrakcji Katowic?
Spodkiem czy na skrzydłach?
Dwa usytuowane niedaleko siebie symbole miasta – Hala Widowiskowo – Sportowa Spodek i Pomnik Powstańców Śląskich – położone w niedużej odległości od Dworca i Rynku, więc wydają się idealnym celem pierwszego spaceru po mieście.
Spodek powstał z inicjatywy wojewody katowickiego gen. Jerzego Ziętka. Szczerze mówiąc, to mieliśmy wrażenie jakby wszystko w Katowicach powstało z jego inicjatywy 😉 Pewnie dlatego doczekał się swojego własnego pomnika w Parku Powstańców Śląskich. Spodek jest spodkiem, ponieważ architekci wyliczyli, że ten kształt ochroni budynek przed wstrząsami górniczymi. Można zwiedzić halę, ale trzeba najpierw zapisać się mailowo, a obecnie nie ma żadnych wyznaczonych terminów. Więcej na ten temat na stronie Spodka.
Ciekawostka! 7 czerwca 1972 roku w Spodku wystąpił Fidel Castro. Na wydarzenie przywieziono 10 tys. „dobrowolnych” widzów. Na rozpoczętej tego samego dnia tygodniowej Wielkiej Wystawie Samochodów fiata 126p obejrzało 250 tys. osób! (no jest różnica)
Pomnik Powstańców Śląskich składa się z trzech 14-metrowych skrzydeł o rozpiętości 7m każde. Symbolizują one trzy śląskie powstania z lat: 1919, 1920, 1921. Pod pomnikiem złożono urny z ziemią pochodzącą z kilkudziesięciu pól bitewnych.


Maszyny do mieszkania
PRL kojarzy się z blokami z wielkiej płyty. Czasami była to naprawdę wieeelka płyta! Na przykład w Skomasowanej Jednostce Mieszkaniowej, która znana jest bardziej pod nazwą Superjednostka. Jest to jeden z największych wielkokondygnacyjnych budynków mieszkalnych w Polsce. Od 1994 roku posiada status osiedla – jest tam ponad 700 mieszkań! Autor projektu – Mieczysław Król – zainspirował się francuską „maszyną do mieszkania” projektu le Corbusiera.
Inne przykłady budownictwa PRL to Kukurydze i Gwiazdy. Gwiazdy na osiedlu Walentego Roździeńskiego (blisko Muzeum Śląskiego), a Kukurydze na Osiedlu Tysiąclecia (blisko Parku Śląskiego) to charakterystyczne wieżowce mieszkalne zbudowane na planie ośmiokąta, a nie zwyczajowego czworokąta. Dlaczego? Dawało to lepszą wentylację i większą ilość światła w mieszkaniach. Dało też ciekawy wygląd – bloki z ostrymi kantami przypominają gwiazdy, te z zaokrąglonymi balkonami przypominają kolby kukurydzy.



Wpaść do Kotła Czarownic
Stadion Śląski, od 2020 roku Narodowy Stadion Lekkoatletyczny, nazywany bywa Kotłem Czarownic. W momencie oddania do użytku był to największy stadion w Polsce. Obecnie spadł na drugie miejsce, wyprzedzony przez PGE Narodowy. Aby wybudować tak ogromny obiekt potrzeba było ogromnych pieniędzy. Kluby z okolicy zebrały na ten cel ponad 100 tys. zł, a ponadto przy budowie nieodpłatnie przepracowano prawie 600 tys. roboczogodzin! To się nazywa czyn społeczny!
Stadion znajdziecie w Parku Śląskim (który też powstał z inicjatywy Jerzego Ziętka!). Sam park to już właściwie Chorzów, a planując wyjazd możecie zarezerwować na niego cały dzień, bo jest tam moc atrakcji!
Stadion Śląski można zwiedzać – do wyboru są dwie trasy. Krótsza (19zł normalny, 11zł ulgowy) obejmuje szatnie, strefy SPA, tunel i wyjście na murawę. Dłuższa (29zł normalny, 19zł ulgowy) ponadto lożę VIP, kino stadionowe, salę muzealną, stadionowy komisariat, trybunę prasową i galerię. Dostępny jest też punkt widokowy (bilet 9zł normalny, 6 zł ulgowy). Czynny codziennie, godziny zwiedzania w poszczególne dni są podane na stronie internetowej, można też od razu kupić tam bilety. Jest też opcja wspólnego biletu do wszystkich atrakcji Parku Śląskiego (zoo, skansen, stadion długa trasa, Legendia, kolejka Elka w jedną stronę) – szczegóły TUTAJ. Nam nie udało się zwiedzić Kotła Czarownic, bo akurat była przerwa, która obejmowała długi weekend…

Śląskie strachy
Katowice mają kilka miejsc, w których czają się lokalne strachy. Jednym z nich jest skansen, a właściwie Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie (w Parku Śląskim). Przy zakupie biletu warto przygarnąć też grę terenową dotyczącą właśnie strachów. Z pewnością zachęci dzieci do zwiedzania! Niestety tych strachów nie ma nigdzie „realnie”, do zobaczenia czy dotknięcia (z wyjątkiem jednej chaty, ale tylko przez okno). Mimo wszystko wskazówki i zagadki dodają dzieciakom energii! No i prowadzą też do karczmy, a tam sprzedają gorącą czekoladę…
Skansen znajduje się na szlaku architektury drewnianej województwa śląskiego, a karczma też jest zabytkowa. Godziny otwarcia w poszczególnych miesiącach TUTAJ. Bilety kosztują: 12zł normalny, 8zł ulgowy, dzieci do lat 3 za darmo, a od 3 do 7 lat za 1zł.
Swego czasu powstał w Katowicach Szlak Śląskiej Gadki, wzorowany na wrocławskich krasnalach. Tam też można było znaleźć strachy. Jednak szlak nie wytrzymał próby czasu… Obecnie na pewno przy Galerii (tej przy Dworcu) stoją sobie dwa beboki. I jest też plan na więcej, bo w muzeum na Nikiszowcu można było kupić cegiełkę „na nowego beboka”. Czekamy!



Przejażdżka na wysokim poziomie
Taką przejażdżkę gwarantuje Kolejka Elka w Parku Śląskim – najdłuższa kolej nizinna w Europie. Jej trasa wiedzie od Stadionu Śląskiego do Wesołego Miasteczka Legendia. Bilet można wykupić w jedną lub w dwie strony (trwa 20/40min.). My skorzystaliśmy z kolejki w jedną stronę – akurat aby po skansenie dostać się do Ogrodu Świateł w Legendii. Jest winda, a gondola kolejki jest spora, więc z wózkiem też da radę – sprawdzone! Kliknijcie w odnośniki po aktualny rozkład jazdy i cennik. Uwaga! Gondola nie zatrzymuje się – trzeba wsiąść sprawnie w czasie jazdy! Bilety dostępne w biletomatach na stacjach kolejki.

Bajtlem być!
Bajtel – dziecko, przypis redakcji 😉 A najlepszym miejscem, żeby poczuć się jak dziecko jest… Wesołe Miasteczko! Jeśli więc ruszacie do Katowic z dziećmi lub sami chcecie się rozerwać, to zaplanujcie wizytę w Legendii (też w Parku Śląskim). Zimą jest tam organizowana wystawa Ogród Świateł, ale wybrane atrakcje Legendii też są czynne. A w sezonie ciepłym to już zabawa pełną gębą, bo Legendia to największy tematyczny park rozrywki w Polsce. Myślę, że można spokojnie spędzić tam cały dzień, a każdy znajdzie coś dla siebie. Mnie większość właściwie przerażała, bo dzikie kolejki górskie to nie na moje nerwy… Ale dla Lilki znalazło się kilka spokojniejszych karuzelek. Jest też bardziej tradycyjna sala zabaw w Jamie Bazyliszka, w tym samym budynku też kawiarnia, no i samo polowanie na Bazyliszka (jedna z lepszych atrakcji, nie przegapcie!). Przeróżnych punktów gastronomicznych jest mnóstwo, więc głodni nie wyjdziecie.
Słowem – są atrakcje na powietrzu, są pod dachem, są toalety, jest jedzenie. Czego chcieć więcej?
W Parku Śląskim (wszystko tam jest, co nie?) odwiedzić można też ZOO, w którym mieszkają między innymi słonie, krokodyle, żyrafy i lwy. A nawet dinozaury! Skalna kotlina dinozaurów powstała tu już w 1975 roku jako pierwsza w kraju. Obecnie przyćmiły ją nowe dinoparki, ale śląskie dinozaury nadal można odwiedzić.


Życie górnika
Czymże byłby Śląsk bez górników? Trudno sobie to nawet wyobrazić, więc i zwiedzanie Katowic nie mogło się obyć bez górniczych akcentów. Bardzo obiecująco wyglądały oferty turystyczne dawnych kopalni, ale okazało się, że Kopalnia Guido oferuje najłatwiejszą trasę dopiero od 6 roku życia, a Sztolnia Luiza od 4 roku życia. Dodatkowo z Katowic trudno dotrzeć tam komunikacją publiczną, bo kopalnie są w Zabrzu, a my tym razem byliśmy baz samochodu.
Odwiedziliśmy natomiast bardzo charakterystyczne zabytkowe osiedle Nikiszowiec zbudowane w latach 1908 – 1918 wg projektu braci Zillmannów. Jego nazwa pochodzi od położonego nieopodal szybu Nikisch, a osiedle powstało właśnie dla pracujących tam górników. Centralnym punktem jest plac Wyzwolenia, tam znajdziecie:
– kościół (na ogrodzeniu są tabliczki upamiętniające górników, którzy stracili życie w kopalni – chwyta za serce);
– tzw. Konsum, czyli ciąg sklepów w podcieniach (warto zajść do Cafe Byfyj)
– charakterystyczny budynek ozdobiony różą (obecnie poczta, kiedyś gospoda),
– muzeum w budynku dawnej pralni i magla (a tam wystawy dotyczące właśnie historii pralni i magla, obrazy lokalnych artystów, wygląd dawnych mieszkań); nieczynne w poniedziałki, bilet rodzinny 20 zł, normalny 12 zł, ulgowy 8zł.
Charakterystyczna dla Nikiszowca jest czerwona cegła, pomalowane na czerwono wnęki okienne, a także architektoniczne detale – nadproża, wykusze i portale. Nazwy trudne, ale dostrzec je łatwo. Dodają uroku i wyróżniają familoki (domy), a trochę ich tam do oglądania jest.
Spacer szlakiem górniczym można wydłużyć o położony niedaleko Giszowiec. Jest to kolejne zabytkowe osiedle górniczne, nawet starsze niż Nikiszowiec, choć nie tak charakterystyczne. Składa się z domków jedno- lub dwurodzinnych z ogródkami, ale ponad połowę wyburzono w latach 70.




Trochę wiedzy z różnych światów
W zwiedzanie Katowic można wpleść odwiedziny w miejscach nauki i sztuki:
- Muzeum Śląskie – nam podobało się bardzo! Po pierwsze – muzeum znajduje się na terenie dawnej kopalni „Katowice” i aż trzy jego poziomy są pod ziemią. Po drugie – dawna wieża szybu „Warszawa II” została wieżą widokową, z której można podziwiać panoramę Katowic. Wieża jest czynna sezonowo, więc nie mogliśmy skorzystać, za to fantastycznie wygląda nocą! Po trzecie – wystawy są różne, nam najbardziej spodobała się ta przedstawiająca dzieje Górnego Śląska („Światło historii”). Inne to: sztuka polska 1800 – 1945, sztuka polska po 1945, plastyka nieprofesjonalna, śląska sztuka sakralna, laboratorium przestrzeni teatralnych, a więc duużo sztuki 😉 Po czwarte – specjalnie dla dzieci wystawa „Na tropie Tomka”, na którą kupuje się oddzielne bilety i to najlepiej z wyprzedzeniem. Wystawa jest inspirowana postacią Tomka Wilmowskiego z powieści Alfreda Szklarskiego. Ceny i możliwość kupienia biletów w tym linku.
- Planetarium Śląskie – świeżo po remoncie, bardzo długim remoncie (2018 – 2022)! Planetarium znajduje się także w Parku Śląskim (jak Legendia, zoo, stadion, skansen…). My się nie załapaliśmy, bo remont był jeszcze w trakcie, ale bardzo żałujemy. Wystawy stałe, gwiezdne seanse, wieża widokowa, symulator lotu w kosmos – kogo to nie zachęca?
Cennik Planetarium - Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny – skansen, też w Parku Śląskim. Pisaliśmy już o nim wyżej.
- Muzeum na Nikiszowcu – o nim też wyżej.

Na kluski!
Ach, jedzenie! Dla nas to ważny element podróży. Hasło „dania regionalne” to dla nas sygnał do startu. Zwiedzanie Katowic musiały więc uzupełnić śląskie kluski i rolada z modrą kapustą.
Jeśli chodzi o lokalne dania to mnóstwo dobrego znajdziecie w Żurowni (ul. Ligonia 16). Mają oczywiście żur i to w różnych wersjach i z dodatkami do wyboru. Ich wariacją na temat klusek śląskich są kulebele – duże faszerowane kluchy. Inne dania to maczanka śląska, grubiorz, ślązak, hajer, ajerkuchy, braty… Brzmi zupełnie obco! Nie ma to jak odkryć taką nieznaną Polskę!
Śląskiej kuchni można też spróbować w Karczmie u Brożka, znajdującej się na terenie skansenu. Tam w ofercie między innymi żur, wodzionka, rolada z kluskami i modrą kapustą.
Pyszna śląska rolada jest w Browarze Mariackim (ul. Mariacka 15), byłam zachwycona. Cały lokal zresztą przypadł nam do gustu, byliśmy tam na pysznym śniadaniu, wróciliśmy na obiad – i nie zawiedliśmy się. Jest toaleta z przewijakiem, więc dla rodzin z maluchami polecam w szczególności (w innych lokalach niestety brak). Obsługa też na medal!


Zimą – na jarmark
Katowice to miasto, które ma aż dwa jarmarki bożonarodzeniowe! Jarmark na Rynku jest dłuższy, zacznie się już 18 listopada 2022 roku i będzie trwał aż do 8 stycznia. Natomiast Nikiszowiec ma swój własny jarmark, ale trwa on tylko jeden weekend! W tym roku (’22) będzie to 9-11 grudnia.
Wielbicieli jarmarków nie może tam zabraknąć!

Zwiedzanie Katowic – co jeszcze?
Dużo się działo w tych Katowicach, aż sama jestem w szoku! Dodalibyście jeszcze jakieś punkty do naszej listy? Dajcie znać! Mamy nadzieję, że uda się ponownie odwiedzić te okolice i nadrobić!
Jeśli interesują Was koszty naszego wyjazdu to zerknijcie na ten wpis.